Wspomnienia z dni 6, 7 i 8 października 2023. O tym jak poczułem się szczęśliwie.

1. Grałem w skuuta (scoota) gdy usłyszałem kwilenie pod ogromnym 4-metrowej wysokości rollinem. Tam była taka stroma pionowa 3.5-metrowa na oko ściana- to z niej zrąbał się jakiś 10-cio czy 11-latek.  Leżał na betonie i skomlał. Nikt do niego nie podszedł pytać o powód bólu. Ostrożnie zjechałem 4 metry w dół z największego z rollinów by podjechać do ofiary wypadku. Chyba złamał rękę.  Kazałem mu ją sobie trzymać i ostrożnie go podniosłem bo leżał w niebezpiecznym miejscu- by go delikatnie zanieść na rękach do sali ratownictwa medycznego i położyć na leżance. Dopiero wówczas ktoś z młodych skejterów zabrał hulajnogi nas obojga i pomogli nam się zebrać z miejsca wypadku. W sumie byłem jedynym mogącym tego nastolatka podnieść na rękach. Ważył jakieś 50 kilo na moje oko. 

Młody człowiek nie miał nałokietników- walnął łokciem w beton a zjeżdżał z chyba najtrudniejszego miejsca tego skateparku- 2 czy 3 metry pionowo w dół i dopiero następowało wypłaszczenie. Dla wielu osób to nie był żaden problem ale dla mnie to było zbyt trudne miejsce. Nie jeździłem w tym miejscu bojąc się że przecenię swoje umiejętności. 

2. Byłem zaproszony przez nastolatki na wyjazd na skatepark- skorzystałem choć koszt tego wypadu mnie zaskoczył. Na miejscu- gdy tylko wszedłem- jakiś nastolatek krzyknął moją ksywkę wołając że przyjechałem. Jeśli w ciągu tego weekendu nie byłem akurat na skateparku to kilka razy ktoś z nich dzwonił bym chciał do nich przyjechać by z nimi tam jeździć na zawodach. W jakimś konkursie wygrałem nagrodę- koszulkę longsleeve i od razu się mi przydała. 

Dziś tańcząc samba reggae na kursie tańca - poczułem się szczęśliwie. Czytałem też antyczne wspomnienia o tańczonych starożytnych misteriach np. bodajże Lukiana - o tym jak tragika Ajschylosa oskarżono w procesie sądowym o złamanie tajemnicy misteriów a następnie wygnano z Grecji. Okazuje się że antyczne religie były wyznaniami tańczonymi.  Religiami tańca. Nawet w "Dziejach Jana"-   chrześcijańskim apokryfie jest opis tanecznego pochodu i słowa śpiewu do którego rzekomo tańczył Jezus Chrystus. To jednak zapomniano. Dziś tańczą niemal tylko poganie. 

3. Trzy dni w Warszawie kosztowały mnie 1450 złotych- a spałem za darmo na podłodze w sali sportowej. Poza treningami tańca odwiedziłem tylko skatepark kryty. Ów skatepark pochłonął wg moich obliczeń 6 stów - 200 złotych za 3 wejścia- te w weekend kosztowały po 65 złotych za każde wejście na 2-3 godziny wraz z wypożyczeniem kasku.  Do tego w barach na skateparku zjadłem i wypiłem za jakieś 200- sam burger kosztował 42 złote.  Do tego wymieniłem łożyska w 3 kółkach i zmieniłem papier ścierny na decku hulajki co kosztowało w sumie jakieś 150- 220 złotych. 
Za treningi na sali sportowej poszło 400 złotych ale nie musiałem płacić za nocleg bo spałem na podłodze na sali. Ze 160 kosztował mnie bilet na pociąg z powrotem z kuszetką. Ze 200 złotych poszło na jedzenie u Wietnamczyka koło sali sportowej.  Ze 50 czy 80 złotych na bilety po Warszawie -w tym zbójeckie 13.50 zł za pociąg kolei mazowieckich z Warszawy Zachodniej do Wschodniej kupiony w pociągu bo przez remont dworca kolejowego miałem już dość po półtora kilometra objazdu dla pieszych.  W cenie biletu za darmo był spacer półtora kilometra z peronu numer 9 do peronów od 4 do 8. To chyba rekord świata w dziedzinie odległości między peronami na remontowanej stacji kolejowej. Wg jednej z pasażerek jest ona świadkiem niekończącychyba się remontów torów kolejowych.  Gdy jeden remont się kończy to inny się zaczyna. Mnie dziwiło że podróż koleją przez Warszawę na skatepark trwa zwykle niemal godzinę. Dystans nie był aż tak duży. Raptem kilkanaście kilometrów. 

Opr. Adam Fularz


--
null

Komentarze

Popularne posty